Hej, kochani! Zdaję sobie sprawę, że długo mnie tutaj nie było, jednak jakoś nie było weny i tematu na pisanie. Od teraz postaram się to zmienić, ponieważ zauważyłam po statystyce, że ruch na blogu jest coraz większy, dziękuję!
Ostatnio miałam okazję kupić bieliznę w Intimissimi i pewnie większość z was pomyśli ,,Ojej, droga bielizna, szkoda pieniędzy." - ja sama tak myślałam, dopóki jej nie kupiłam. Zazwyczaj takie moje zakupu odbywały się w H&M czy New Yorkerze, ze względu na ciekawe wzory i przystępną cenę, ale jeżeli chodzi o jakość to wolę wybrać się raz na miesiąc czy dwa do Intimissimi, a nie co 2 tygodnie do H&M, bo o New Yorkerze już nie wspomnę.
To tylko bielizna - oczywiście, ale kupując co 2-3 tygodnie nową wyjdzie nas lepiej kupić droższą a faktycznie lepszą jakościowo.
GIOIA - bo to po nią właśnie poszłam. To naprawdę świetna, bezszwowa bielizna i żadna nie sprawdziła mi się lepiej. Wygląda fantastycznie! Nie zjeżdża i świetnie podkreśla biust.
Fakt faktem zapłacić 134zł za jeden biustonosz, to nie jest mało ale według mnie naprawdę warto. Jeżeli chodzi o pranie, to pierzemy ją ręcznie (możecie ustawić taki program, pralki go posiadają) i nic mi się z nią nie stało. Na figach, które są z koronki z przodu również nic się nie dzieje, nie robią się takie jakby kulki, jakby był pohaczony materiał, jak na większości tańszej bielizny.
Podsumowując, bielizna jest droga, to fakt, jednak bardzo kobieca, efektowna i trwała. Mając okazję kupić swój pierwszy komplet, wypróbować go, to uważam, że jakość jest 100% lepsza niż np w H&M, gdzie za biustonosz również zapłacimy około 100zł.
Jeżeli wy również macie jakieś doświadczenie z tą bielizną, to podzielcie się nim w komentarzach, buziaki. ;*